Serotonina

Przekaźnik przyjemności

Serotonina to hormon przyjemności. Doświadczamy obecności tego neuroprzekaźnika jako czegoś przyjemnego. Niektórzy serotoninę nazywają hormonem szczęścia, ale to miano bardziej pasuje do działania dopaminy lub endorfin.

Dopamina daje poczucie szczęścia przyszłego – daje nam silną motywację do wykonywania działań, które sprawią, że w przyszłości będziemy doświadczać ekscytujących stanów. Ciężka praca sama w sobie nie jest przyjemna, ale realna perspektywa bardzo dużego zarobku sprawi, że będziemy się czuć szczęśliwi. Serotonina natomiast to szczęście obecne w danej chwili – jak siedzenie na plaży pod palmami wśród pięknych kobiet. Przyjemne, ale nie motywuje do działania. Nie chce się wstać i iść do pracy.

To ostatnie doświadczenie jest znane użytkownikom leków przeciwdepresyjnych z grupy SSRI. Po braniu tego typu leków często życie staje się bardziej znośne i przyjemne, ale bez motywacji do dalszych zmian. Z tego powodu część ludzi uważa, że te leki zamulają i są gorsze niż depresja.

Trochę biochemii

Serotonina to pochodna tryptaminy – aminy biogennej, powszechnie występującej w żywych organizmach. Tryptamina jest łatwo modyfikowana biologicznie. Powstają z niej różne inne cząstki, np. psychodeliki takie jak DMT, AMT czy LSD. Wszystkie te związki są aktywne w mózgu i silnie zmieniają świadomość, dając dużo różnego rodzaju przyjemności.

Serotonina jest ważnym neuroprzekaźnikiem w ośrodkowym układzie nerwowym (OUN), czyli w mózgu. Organizm syntetyzuje ją w 90% w błonie śluzowej jelit, prawie całą resztę w mózgu. Poziom serotoniny u kobiet jest o ok. 20-30% wyższy niż u mężczyzn. Serotonina występuje też w niektórych roślinach, takich jak ananasy, banany, kiwi oraz w innych owocach. Także inne aminy biogenne, takie jak dopamina, adrenalina czy noradrenalina, są obecne w roślinach w niewielkich ilościach.

Serotonina wraz ze swoim metabolitem melaniną reguluje sen. Gdy serotoniny jest za mało, możemy cierpieć na bezsenność. Serotonina też reguluje apetyt oraz bardziej fizyczne aspekty organizmu, takie jak ciśnienie krwi, temperaturę ciała czy kurczenie się mięśni gładkich.

Poziom serotoniny w mózgu wpływa też na zachowania seksualne. Zbyt niski jej poziom może wywoływać agresję, zmęczenie i większe odczuwanie bólu. Także depresja może zostać wywołana niskim poziomem serotoniny. Chociaż nie do końca jest jasne czy niski poziom serotoniny w mózgu to przyczyna czy skutek depresji. Leki SSRI powodują wzrost poziomu serotoniny w mózgu i przy użyciu tego mechanizmu leczą depresję lub likwidują jej objawy. Także inhibitory monoaminooksydazy (iMAO) powodują wzrost poziomu tego hormonu w mózgu. Jednak dodatkowo mają też wpływ na poziom innych neuroprzekaźników, jak dopamina czy noradrenalina. W ten sposób działają pełniej na organizm.

Skutki niedoboru serotoniny:

  • Zwiększony apetyt (tycie);
  • niepokój;
  • problemy ze snem;
  • niska samoocena;
  • spadek libido;
  • gorsza pamięć i koncentracja;
  • drażliwość.

Nadmiar serotoniny w mózgu może prowadzić do niekontrolowanego obżarstwa a w konsekwencji tycia. Cukier i węglowodany wyzwalają hormon, dając natychmiastowy efekt poprawy nastroju. Zarówno zbyt niski poziom serotoniny powoduje problemy, jak i jej zbyt wysoki poziom.

Co zwiększa poziom serotoniny w mózgu?

Jak już wspomniano wyżej, poziom serotoniny w mózgu można zwiększyć stosując niektóre leki przeciwdepresyjne, jak np. SSRI czy inhibitory MAO.

Używając inhibitorów monoaminooksydazy (iMAO) należy zachować ostrożność. Leki tego typu mogą w połączeniu z innymi lekami (m.in. SSRI) doprowadzić do niekontrolowanego wzrostu poziomu neuroprzekaźników (zostaje zahamowany ich rozkład), w tym serotoniny. W ten sposób może dojść do zespołu serotoninowego, który zagraża zdrowiu, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do śmierci.

Serotonina to hormon przyjemności

Co jednak, jeśli nie mamy leków, ale chcemy poratować swój mózg dodatkową dawką tego neuroprzekaźnika?

Serotonina w tabletkach nie istnieje.

Serotonina powstaje w organizmie z tryptofanu. Dostarczając organizmowi wraz z pokarmem ten aminokwas białkowy, dajemy mu budulec, z którego tworzy się m.in. serotonina. Pokarmy, które w największym stopniu mają zawartość tryptofanu, to jajka, ryby, spirulina (suszone glony), pestki dyni, parmezan (także inne sery żółte), mięso, ziarna roślin (sezam, słonecznik).

Na rynku są obecne suplementy diety z L-tryptofanem. Dzięki nim można dostarczyć organizmowi budulec do produkcji serotoniny. Witamina B6 natomiast pomaga zamienić w organizmie tryptofan w serotoninę. Można więc łączyć te dwa środki. Reasumując dostarczenie organizmowi tryptofanu z witaminą B6 powinno podnieść poziom serotoniny.

Istnieje też wiele sposobów na naturalny wzrost poziomu serotoniny w organizmie. Robiąc to w sposób naturalny, będziemy też podnosić poziom innych neuroprzekaźników, takich jak dopamina, acetylocholina czy endorfiny. Generalnie sprawianie sobie przyjemności (wspomniane wyżej słodycze) prowadzi do zwiększenia ilości serotoniny w mózgu.

Jedząc dobre rzeczy (czekolada), mając kontakt z naturą, chodząc na słońcu, poddając się masażowi, wysypiając się, ćwicząc fizycznie czy odpoczywając w przyjemnych okolicznościach generujemy w organizmie dodatkowy wyrzut tego hormonu. Gdy robimy przyjemne rzeczy, które już wcześniej robiliśmy, zapewniamy sobie poczucie bezpieczeństwa, który prowadzi do błogostanu. Natomiast gdy robimy przyjemne rzeczy, których wcześniej nie robiliśmy (dajemy sobie wyzwania i je realizujemy), podnosimy poziom dopaminy.

Istnieją substancje narkotyczne, które w gwałtowny sposób podnoszą poziom serotoniny, dając poczucie olbrzymiej przyjemności i euforii. Są nimi na przykład MDMA (tzw. extasy), mefedron (4MMC), LSD, 2C-B i inne. Dają one niezwykle silny efekt euforii, który trwa krótko – od kilkudziesięciu minut do kilku godzin. Potem jednak efekt się kończy i następuje zjazd. Synapsy uwolniły do przestrzeni międzysynaptycznej olbrzymie zasoby serotoniny i następuje jej deficyt. Objawia się to obniżonym samopoczuciem, lękiem, stanami depresyjnymi, niechęcią do działania itp. Ten stan trwa od kilku godzin do kilku dni. Dopóki organizm nie uzupełni braków.

Przyjemność generuje przyjemność

Ogólnie można przyjąć, że przyjemność generuje przyjemność. Jeżeli robimy rzeczy, które znamy i są dla nas przyjemne, np. spotkania towarzyskie z ludźmi, których znamy i lubimy, to lepiej się czujemy. W przyjaznym środowisku poziom serotoniny będzie wyższy i… poczujemy się przyjemniej. Problem jednak w tym, że osoba, która ma depresję i ma niski poziom serotoniny, co powoduje niechęć do robienia rzeczy i dokonywania zmian, może nie być w stanie dokonać odpowiedniego wysiłku. A ten wysiłek jest niezbędny do uzyskania zmian tego dręczącego stanu. Tutaj jednak dochodzimy do miejsca, w którym należy odwiedzić lekarza specjalistę.

Źródła: